Na odległość

Nazwa przedmiotu, czy usługi, bywa niekiedy myląca. Dokładnie tak jest w przypadku telemedycyny, której już sama nazwa wskazuje na konieczność posłużenia się telefonem. Przez takie właśnie rzeczy telemedycyna nie jest odbierana przez opinię publiczną jako coś zaawansowanego technicznie, kojarzy się raczej z rodzajem zdalnej komunikacji z lekarzem. Niewiele osób zdaje sobie jednak sprawę, że za pojęciem telemedycyna czai się znacznie więcej możliwości, niż można by przypuszczać. Owszem – jest to metoda pozwalająca na kontakt z pacjentem za pośrednictwem technologii komunikowania się, jednak w dzisiejszych czasach nie ma ona nic wspólnego z telefonem (choć oczywiście istnieje też i taka opcja). Dzisiejsze technologie pozwalają bowiem nawet na przekazywanie obrazów – więc wszystko wygląda tak, jakby lekarz naprawdę był na miejscu. Telemedycyna idzie jednak dalej, bowiem obecnie możliwe jest nawet wykonywanie operacji na odległość, gdzie lekarz-specjalista operuje za pośrednictwem zdalnie sterowanego robota. Jak widać, przedrostek „Tele” jest w tym wypadku skrajnie mylący i narzucający niewłaściwy sposób myślenia, tożsamy bardziej dla minionej już epoki. Warto byłoby zastanowić się nad jego zmianą.