Małe szpitale

Ludzie pracujący w dużych szpitalach, zwłaszcza tych cieszących się dobrą renomą, mają znacznie większe możliwości rozwoju zawodowego, niźli ich koledzy pracujący w mniejszych placówkach. To właśnie ludziom ze szpitali – gigantów trafiają się ciekawe – z punktu widzenia medycyny – przypadki. Z drugiej strony, ludzie pracujący w szpitalach prowincjonalnych skazani są na, do znudzenia powtarzające się, nierozwijające ich zabiegi, czy przypadki niemal książkowych schorzeń. Do tego dochodzi brak sprzętu, brak możliwości obcowania z nim, a co za tym idzie, przepaść pomiędzy kwalifikacjami lekarza z dużej placówki medycznej, a tego z małej. Telemedycyna w tym wypadku może służyć również do szkolenia lekarzy z prowincjonalnych szpitali – choć kojarzy się ona głównie z możliwością komunikowania się na zasadzie lekarz-pacjent. W tym wypadku lekarz prowincjonalny ma możliwość, za pomocą czegoś takiego jak telemedycyna właśnie, uczestniczyć niejako w bardziej skomplikowanych operacjach, czy obserwować rzadsze przypadki na bieżąco. Tym samym łatwiej będzie o podniesienie kwalifikacji takich lekarzy, co będzie korzystne dla całego społeczeństwa, choć oczywiście najwięcej skorzystają na tym pacjenci.